Jan Wilkowski
SPOWIEDŹ W DREWNIE


reżyseria: Krzysztof Rau
scenografia: Mikołaj Malesza
muzyka: Krzysztof Dzierma
asystent reżysera: Barbara Muszyńska

premiera 21.06.2003 r.


Udział biorą:

Świątkarz
Frasobliwy
Kukaśka
Święta Genowefa
Święty Zwodzijos
Święty Emil
Święty Jerzy
Świety Sebastian
Święty Szymon
Święta Barbara, Matka Boska z Siedmi Miecami

Ryszard Doliński
Krzysztof Pilat i Barbara Muszyńska
Ewa Żebrowska
Alicja Bach
Adam Zieleniecki
Paweł S. Szymański
Mieczysław Fiodorow
Jacek Dojlidko
Wiesław Czołpiński
Iwona Szczęsna

        (...) Moje dzieło we mnie jest takie, jakim jestem ja. I ja Wowro, Jaś, ja kocham się w Kaśce. Tej schorowanej, bo jej ksiądz nie zaakceptował, bo miała duże piersi i chodząc ruszała biodrami. Ja, Wowro, wyłamuję się ze świata przykazów religijnych uprzedzeń, przecież ja ją wyrzeźbiłem. Ja rzeźbiarz, twórca Kaśki, organizuję sąd ostateczny dla moich rzeźb. Ja wyrzeźbiłem świętych, ale i Kaśkę. No, i Frasobliwego. Chyba mnie zrozumiał. Chyba, mówię, mi przebaczył. On wie, że wszystko co robiłem w życiu, nawet te niekwestionowane sukcesy w opinii krytyki, to zawsze pozostawiało we mnie uczucie niedosytu, czegoś jakby nie dokończonego. On wie, że każde dzieło zamknięte ma w sobie niespełnienie. To co stworzył w swoim dorobku Jędrzej Wowro, czyli Jaś, przy jego spowiedzi całe moje życie wyszło na jaw. Każde z tych jego dzieł-rzeźb mówi o swoim kalectwie "tyś mnie spartolił cłeku, jedna ręka po tela, a druga po tela, dlaczegoś mnie tak zrobił". Całe moje życie w tej spowiedzi jest jedną wielką katastrofą.
        Jest tam w końcówce, zauważ, taki moment, kiedy Wowro do Pana Jezusa mówi, że gdybym miał siłę, to może bym z ciebie Panie Jezu posąg jaki zrobił. Ale nie, zostaniesz nie skończony, bo nie mam siły. I kiedy wyrzuty sumienia dobiły Jasia, to ten nie dokończony Chrystus powiada: "Ja cię rozumiem, bo ja też jestem nie dokończony. Nie ma rzeczy idealnych. Ja ciebie rozgrzeszam, bo ja ciebie rozumiem."
        Do napisania "Spowiedzi w drewnie" chyba pchnął mnie Jurkowski. Odwiedzał mnie czasami i mówił: "Janek, będzie festiwal małych form, powinieneś zrobić coś na siebie samego". No i myślałem. Może los spowodował, że akurat wtedy błądząc przypadkiem po księgarniach trafiłem na przeceniony egzemplarz książki Tadeusza Seweryna o Jędrzeju Wowrze. Z książki tej wyciągnąłem wszystkie soki, zafascynowała mnie, urzekła. Czekałem na jakiś bodziec. No i trafił się Jurkowski. Napisałem pierwszy dialog językiem Wowry. Moim zdaniem dramat powinno się pisać językiem człowieka, który się wypowiada. Każdy z nas ma swój język wypowiedzi, wynikający z charakteru, temperamentu, wiedzy, kultury, w której się wychował. Zawsze byłem na to uczulony. Tym razem również napisałem w imieniu Wowry. Podoba ci się? - zapytałem Jurkowskiego. - Bardzo, pisz dalej. (...)

fragment książki Piotra Damulewicza
Spowiedź w drewnie, czyli rzecz o Janie Wilkowskim

Powrót