Zobacz opis Zobacz opis sztuki: GPS
Kategoria BTL Nowa Dramaturgia
KATEGORIA WIEKOWA Dla młodzieży i dorosłych
CZAS TRWANIA 85 min.

GPS

OPIS / OVERVIEW

GPS

Spektakl realizowany w ramach projektu ConnectUp współfinansowanego z programu Kreatywna Europa Unii Europejskiej.

Troje młodych ludzi spotyka się gdzieś w centrum. Trafiają na starszego mężczyznę, który właśnie przyjechał do miasta. Przybysz wciąga ich w swoje poszukiwania. Po co przyjechał, czego lub kogo właściwie szuka, po co mu tyle książek i zdjęć, dlaczego wciąż używa papierowej mapy? Czy młodzi są w stanie mu jakoś pomoc posługując się GPSem? A może do tego niezbędna jest jeszcze jakaś inna technologia? Co znajdą? Jakie relacje zawiążą się między nimi? I przede wszystkim - kim jest ten starszy pan i dlaczego tak naprawdę ich zaczepił?

Spektakl jest inspirowany historią, fragmentami dokumentów, dzienników i pamiątkami z białostockiego getta.

W Białymstoku jest spora wyrwa w pamięci o dawnej żydowskiej społeczności miasta, która była jego ważną częścią, a po II wojnie światowej zniknęła całkowicie. Niewiele zostało też po nich śladów w dzisiejszej tkance miasta. Temat getta ma dziś swój szerszy społeczny kontekst, który teraz niestety staje się coraz bardziej aktualny. Getto niekoniecznie musi być, jak kiedyś, fizyczną barierą. Getta są z nami, nawet jeśli ich nie widać. Są też w nas. Obecna wojna w Ukrainie oraz w Izraelu zaświadcza o tym, jak niewiele wniosków ludzkość wyniosła z doświadczeń XX wieku. Jak zapominamy, że od nas, naszej postawy może zależeć czyjeś życie i że same apele, o to, żeby „pamiętać” jednak nie wystarczą. Ale też, że nie możemy z nich zrezygnować.

Getto cały czas jest tu, żyjemy na nim, z nim, tkwiło ono w poprzednich pokoleniach, jest też gdzieś w nas, nawet jeśli o tym nie wiemy. Getto szkolne, żydowskie, ukraińskie, uchodźcze. Getto Pod Stopami jest, nawet jeśli dawno zalaliśmy je asfaltem.

 


The performance is realized as part of EU ConnectUP project

Three young people meet by chance. They also meet an older man who has just arrived in town. He draws them into a competition: which is more accurate – GPS on the phone or an old paper map? Who is faster – an older man or three young people? Who are they and where are they from? What are they looking for? What will they find? What relationships will develop between them? And above all – who is this old man and why did he accost the young ones?

The performance is inspired by history, fragments of documents, diaries and souvenirs from the Białystok Ghetto.

In Białystok, there is a large gap in the memory of city’s former Jewish community, which constituted an important part of it and disappeared completely after World War II. There are few traces of them left in today’s city sphere. Today, topic of the ghetto has its broader social context, which is now unfortunately becoming more and more up-to-date. The ghetto does not necessarily have to be a physical barrier, as it once was. The ghettos are with us, even if we cannot see them. They are also in us. Current wars in Ukraine and Israel prove how few conclusions humanity has drawn from the experiences of the 20th century. How do we forget that someone’s life may depend on us, our attitude, and that appeals to “remember” alone are not enough. But also that we cannot give up on them.

The ghetto is still here, we live in it, with it. It was present in previous generations. It is also somewhere in us, even if we do not know it. School ghetto, Jewish ghetto, Ukrainian ghetto, refugee ghetto. Getto pod stopami [Ghetto under our Feet] is still here, even if we covered it with asphalt a long time ago.

16 maja 2024
Konferencja prasowa przed premierą spektaklu "GPS"
Zobacz
19 maja 2024
Premiera spektaklu "GPS"
Zobacz

TWÓRCY / CREATORS

scenariusz / text
Ulija Bilińska, Maria Żynel
reżyseria i scenografia / direction and scenography
Maria Żynel
muzyka / music
Michał Siwak
projekcje multimedialne / multimedia
Katarzyna Zabłocka
ruch sceniczny / stage movement
Anna Sawicka - Hodun
nagrania i miks / recordings and mixing
Marcin Nagnajewicz i Sebastian Truszkowski

OBSADA / CAST

Sylwia Janowicz- Dobrowolska, Agata Stasiulewicz, Artur Dwulit, Maciej Zalewski

Sylwia Janowicz- Dobrowolska, Agata Stasiulewicz, Artur Dwulit, Maciej Zalewski

Głosy

ZAPOWIEDZI PRASOWE / PRESS ANNOUNCEMENTS

Spektakl „GPS” inspirowany historią białostockiego getta w BTL-u

Sylwia Wieczeryńska, PAP, 16.05.2024

ROZWIŃ

Historię białostockiego getta i żydowskiej społeczności, po której zostało w mieście niewiele śladów – opowiada najnowsza propozycja Białostockiego Teatru Lalek. Spektakl „GPS” swoją premierę będzie miał w niedzielę po południu.

Przed wojną w Białymstoku mieszkało ok. 50 tys. Żydów, a miasto było znaczącym ośrodkiem kultury i religii żydowskiej.

Białostockie getto zostało utworzone w lipcu 1941 roku, w niespełna miesiąc po zajęciu miasta przez wojska niemieckie. Przebywało w nim "w nieludzkich warunkach" kilkadziesiąt tysięcy Żydów. Akcja likwidacji getta rozpoczęła się na początku lutego 1943 roku, a kolejna akcja likwidacyjna miała miejsce w sierpniu 1943 roku. Sierpniowa wywózka zapoczątkowała powstanie w getcie (16-25 sierpnia 1943 roku), które historycy uważają za drugi pod względem wielkości - po Warszawie - zryw ludności żydowskiej w walce z hitlerowcami. Po powstaniu i wywózkach do obozów, ocalało zaledwie kilkaset osób. W mieście jest niewiele śladów po tej społeczności.

Do historii białostockiego getta wraca w swoim najnowszym spektaklu Białostocki Teatr Lalek. Reżyseruje Maria Żynel, która w czwartek na konferencji prasowej poinformowała, że przedstawienie powstało z myślą o obchodzonej w ubiegłym roku 80. rocznicy powstania w getcie.

Jak wyjaśniła, tytuł spektaklu "GPS" to skrót od "Getto Pod Stopami", ale też GPS - systemu nawigacji. "Oba wątki są tutaj dla nas ważne, dlatego, że tego getta pod stopami, musimy czasem szukać za pomocą GPS właśnie, bo tak realnie go nie zobaczymy. Nawet GPS nie daje rady, bo niewiele zostało. Są miejsca zaznaczone na mapie, a w rzeczywistości nieistniejące" - podkreśliła.

Żynel powiedziała, że spektakl, który adresowany jest przede wszystkim do młodych ludzi, mówi o pamięci. Zwróciła uwagę, że to, co powinno być dla nas ważne, na czym moglibyśmy budować swoją tożsamość, nie jest znane. Dodała, że spektakl opiera się na historycznych postaciach, inspirowany jest historiami, które się wydarzyły. W spektaklu przywoływany jest m.in. Icchok Malmed, który został powieszony po tym, jak oblał kwasem dwóch hitlerowców, łączniczka żydowskiego podziemia i uczestniczka powstania Chajka Grossman oraz przywódca powstania w białostockim getcie Mordechaj Tenenbaum.

Głównym bohaterem jest Ben, który łączy w sobie dwie postaci - Bena Midlera, nazywanego ostatnim Bialystokerem oraz Samuela Pisara, który przeżył białostockie getto. W rolę Bena, ale też starszego pana, którego spotyka młodzież, wcielił się Wiesław Czołpiński. Mówił dziennikarzom, że nie jest to łatwa rola. "Jestem też swego rodzaju przewodnikiem po tym naszym nieistniejącym w swoich śladach getcie białostockim" - dodał. Powiedział, że spektakl opiera się na faktach, rzeczywistych miejscach, ale też są w nim wymyślone spotkania małego Bena, żydowskiego chłopca, z ważnymi postaciami.

Czołpiński zwrócił też uwagę, że podczas spektaklu starają się przywołać w sposób symboliczny ważne dla tej historii miejsca. Powiedział, że na scenie aktorzy trochę jak dzieci bawią się w ich odnajdywanie. "Ale chcemy też podpowiedzieć tę pamięć jako pewien sposób na poszukiwanie białostockiej tożsamości" - dodał.

Na pamięć zwrócił również uwagę Mateusz Smaczny, który gra kilka postaci. "Ja mam poczucie, jakbym odkrywał swoje miasto trochę na nowo i to jest jakieś niesamowite, bo jestem białostoczaninem z dziada pradziada i czuję, jakbym się przenosił do takiego Białegostoku, którego do tej pory sobie nie wyobrażałem" - mówił.

Natomiast aktor Błażej Piotrowski zaznaczył, że oprócz pamięci w spektaklu ważne jest też skonfrontowanie się z tą historią. "Oprócz pamięci, odczuwania różnych wydarzeń, które miały miejsce na tych terenach, ważne jest też - przenieść się i skonfrontować, co ja bym sam zrobił w takiej sytuacji. Myśląc o historii, łatwo kogoś osądzać i stawać po szlachetnej stronie, a skonfrontować się w takiej sytuacji, w której mierzymy się jako ludzie, codziennie, to pouczające dla samych ludzi" - mówił.

W spektaklu zobaczymy też Magdalenę Ołdziejewską, która gra Chajkę Grossman. Mówiła, że Grossman była jak "kameleon", dzięki umiejętności wcielania się w inne postaci, udawało jej się wychodzić poza getto i doprowadzać działania do skutku. "Dla mnie odwaga tej kobiety, umiejętność kamuflażu doskonałego w obliczu zagrożenia to coś, co mnie bardzo wzrusza" - dodała.

Spektakl "GPS" powstał w ramach realizowanego przez Białostocki Teatr Lalek projektu "ConnectUp" współfinansowanego ze środków unijnych.

Nowy spektakl od BTL-u. Inspirowany jest historią białostockiego getta

Daria Lickiewicz, bialystokonline.pl, 17.05.2024

ROZWIŃ

W niedzielę (19 maja) na scenie Białostockiego Teatru Lalek zaprezentowana zostanie premierowo sztuka "GPS". Spektakl inspirowany jest historią białostockiego getta.

Spektakl "GPS", czyli "Getto Pod Stopami" to dzieło teatralne, dla których inspiracją była historia oraz fragmenty dokumentów, dzienników i pamiątek z białostockiego getta. Sztuka przedstawia historię trzech młodych ludzi, którzy spotykają starszego mężczyznę. Wciąga on młodych w pewną rywalizację. W obsadzie spektaklu znaleźli się: Magdalena Ołdziejewska, Wiesław Czołpiński, Mateusz Smaczny oraz Błażej Piotrowski. Reżyserią przedstawienia zajęła się Maria Żynel.

- Najważniejszą rzeczą w tym spektaklu jest pamięć tego czego nie było, tego co jest dla nas ważne oraz co powinno być dla nas ważne - podkreśla reżyserka. - Kolejna rzecz to przekaz pokoleniowy, czyli na ile młodzi i starsi potrafią w jakichś tematach się dogadać, na ile mamy ze sobą kontakt i na ile możemy od siebie czerpać oraz uczyć się od siebie. Oczywiście jest również wątek żydowski - dodaje.

W spektaklu "GPS" pojawiają się postacie historyczne, takie jak Icchok Malmed, Chajka Grossman, Otto Busse, Bronka Winnicka oraz Mordechaj Tenenbaum. Głównym bohaterem tej historii jest Ben. Postać ta została zainspirowana ostatnim Białystokerem, Benem Midlerem, oraz Samuel'em Pisarem.

- Jestem swojego rodzaju przewodnikiem po tym naszym nieistniejącym w swoich śladach getcie białostockim. Opieramy się na faktach, potwierdzonych miejscach różnych zdarzeń, ale też troszkę konfabulujemy w tym sensie, że wymyślamy pewne trochę fantastyczne spotkania tego małego Bena, potencjalnego żydowskiego dziecka z jego historią i spotkaniami z ważnymi postaciami, które zostały udokumentowane - opowiada prof. Wiesław Czołpiński, rektor Akademii Teatralnej, wcielający się w rolę Bena w spektaklu "GPS".

"GPS" zaprasza widzów w podróż przez historię Żydów, którzy niegdyś zamieszkiwali Białystok. Stanowi to okazję do uświadomienia białostoczanom, zwłaszcza tym młodym, że ta historia rzeczywiście miała miejsce. To swoista podróż w czasie, która pozwoli odkryć nasze miasto z zupełnie nowej perspektywy.

- Coś najciekawszego w przygodzie z robieniem tego spektaklu jest to, że ja mam poczucie jakbym odkrywał swoje miasto na nowo. To jest niesamowite, bo jestem białostoczaninem z dziada, pradziada tak naprawdę i czuję, jakbym przenosił się do Białegostoku, jakiego do tej pory nie znałem i wyobrażałem sobie go zupełnie inaczej. Dowiadując się tego wszystkiego i konfrontując się z różnymi postaciami tutaj na scenie i wątkami całego tematu białostockich Żydów mam poczucie, że coś odkrywam - mówi aktor Mateusz Smaczny.

Spektakl zostanie zaprezentowany premierowo w niedzielę (19 maja) na scenie Białostockiego Teatru Lalek.

GALERIA / GALLERY

RECENZJE / REVIEWS

„GPS", czyli Getto Pod Stopami

Anna Dycha, Dziennik Teatralny Białystok

ROZWIŃ

Poruszający, piękny wizualnie, wielce przemawiający do wyobraźni, z ponadczasowym przesłaniem – taki jest spektakl „GPS" w reżyserii Marii Żynel. To mocna premiera w Białostockim Teatrze Lalek.

Dawno nie było spektaklu tak osadzonego w historii Białegostoku, biorącego na warsztat sprawy niewygodne, zapomniane albo takie, o których wielu już dawno chciałoby zapomnieć.

Spektakl „GPS" według scenariusza Ulji Bilińskiej i Marii Żynel przywraca pamięć o społeczności żydowskiej zamieszkującej miasto. Składa się z okruchów wspomnień, fragmentów dokumentów i dzienników białostockiego getta. Jednocześnie historią widzów nie przytłacza, bo twórcy przedstawienia postawili na środki wyrazu, które realistyczne sytuacje przetwarzają w bardzo plastyczny sposób. „GPS" to bez wątpienia spektakl, na który warto było czekać. Tytuł w repertuarze BTL, którego nie możecie przegapić.

Mistyczna podróż w przeszłość

W mieście pojawia się tajemniczy mężczyzna Ben (Wiesław Czołpiński). To nawiązanie twórców spektaklu do postaci Bena Midlera nazywanego ostatnim Białystokerem oraz Samuela Pisara, który przeżył białostockie getto. Zaopatrzony w starą mapę Ben zaczyna zarzucać młodych ludzi (Magdalena Ołdziejewska, Mateusz Smaczny), zapatrzonych w ekrany smartfonów, pytaniami: „Gdzie jest kirkut? Gdzie jest synagoga? Gdzie jest ulica Kupiecka?". Odpowiadają: „Nie ma kirkutu, nie ma synagogi, nie ma ul. Kupieckiej". Większość śladów po społeczności żydowskiej bezpowrotnie zniknęła. Odnaleźć można je często jedynie za pomocą GPS (tytuł możemy tak właśnie odczytywać, ale również rozwinąć sformułowanie „Getto Pod Stopami" – przyp. aut.).

Zaczyna się podróż w przeszłość – przedstawiona w metaforyczny, plastyczny sposób. Momentami mistyczna, momentami przeszywająca, a nawet zaskakująca. Ben staje się swoistym przewodnikiem po białostockim getcie. Kręci bączkiem o nazwie „drejdel" używanym podczas Chanuki i przenosimy się w czasie. Błogie dzieciństwo w rodzinnym gronie, wspólnie spędzany czas podczas żydowskich świat, wreszcie okupacja niemiecka, która przyniosła tragedię. Niemcy stworzyli getto, do którego kazali się przenieść społeczności żydowskiej. Milczący tłum wędrował ze spakowanymi walizkami. „A co z moim rowerem, łyżwami, zbiorem znaczków?" – pyta przerażony Ben. „Weź zbiór znaczków, może uda się go wymienić na jedzenie" – pada odpowiedź.

„Nie boję się, nie dam się złamać"

Lipowa, Poleska, Sienkiewicza, Przejazd – te ulice znajdowały się na terenie getta, w którym Żydzi ciężko pracowali, by otrzymać jakiekolwiek jedzenie. Praca jest mozolna, w ciężkich warunkach, na granicy wytrzymałości. Jednak Żydzi nie poddają się, „Nie boję się, nie dam się złamać" – zapewnia młoda Żydówka. Kat, oprawca, okrutny SS-man (Błażej Piotrowski) czai się, śledzi każdy ruch, odbiera sens pracy.

„Ari, Matla!!!" – nawołuje swoich bliskich Ben. Nie odpowiadają, ale podczas tej wędrówki mężczyźnie udaje się znaleźć Icchoka Malmeda, który w lutym 1943 roku, podczas próby aresztowania, oblał twarz niemieckiego żołnierza kwasem, a ten postrzelił swojego kolegę. Malmed uciekł i ukrył się. Ujawnił się, gdy okupanci rozstrzelali w odwecie 100 osób i zagrozili śmiercią pozostałych mieszkańców getta. Malmed został powieszony przed siedzibą. Ulica, przy której został stracony dziś nosi jego imię.

Przywołana zostaje także łączniczka żydowskiego podziemia Chajka Grossman oraz przywódca powstania w getcie białostockim Mordechaj Tenenbaum. Powstanie wybuchło 16 sierpnia 1943 roku i było drugim po warszawskim zrywem zbrojnym ludności żydowskiej przeciwko okupantowi. Walczący mieli domowe granaty i jeden karabin. Wiedzieli, że zginą jako pierwsi, ale inni będą mieli szansę uciec. „Walczcie o życie! Prócz honoru, nie mamy nic do stracenia" – apel powstańców przeszywa swoją mocą.

Wielka Synagoga płonie

Twórcy powracają też do historii spalenia Wielkiej Synagogi. 27 czerwca 1941 roku wojska niemieckie wkroczyły do Białegostoku i rozpoczęły „polowanie na Żydów". Z ulic miasta zebrali ok. 600-700 osób pochodzenia żydowskiego i wprowadzili je do synagogi. Budynek został zamknięty i podpalony. Przez okna wrzucono też granaty. Ogień zajął sąsiadujące z bożnicą domy. Wiele osób zginęło rozstrzelanych. Odwagą wykazał się dozorca synagogi Józef Bartoszko, który otworzył okienko, przez które wydostało się kilkunastu Żydów. Jak się okazuje, Joe (jeden ze spotkanych mieszkańców miasta), powątpiewający w powody przyjazdu Bena do Białegostoku, jest wnukiem Bartoszki...

Będzie i makieta synagogi, i bijąca od niej czerwona łuna, i przerażające postaci w maskach dokonujące zbrodni. Scena jest tak uderzająca, że czujemy się, jakbyśmy byli naocznymi świadkami tych tragicznych wydarzeń.

Bogactwo formalne

Spektakl ma bardzo bogatą warstwę formalną (za scenografię odpowiada reżyserka Maria Żynel). Różnego rodzaju lalki i formy lalkowe, teatr cieni, maski, papierowe konstrukcje, drewniane klocki – liczba rozwiązań w 85-minutowym spektaklu jest naprawdę duża.

Ciekawym zabiegiem jest też wykorzystanie archiwalnych zdjęć postaci. Pomiętoszone fotografie są wrzucane do palącej się makiety synagogi, a umieszczone na drewnianych klockach składają się w całość.

Nie brakuje oczywiście archiwalnych zdjęć zrujnowanego getta, które są bazą projekcji multimedialnych (odpowiada za nie Katarzyna Zabłocka). Co warto podkreślić, nie zdominowały one spektaklu – uzupełniają narrację. To losy bohaterów, ich emocje, często niewypowiedziane, są tu na pierwszym planie. Twórcy „GPS" operują metaforą, która jest silniejsza niż słowa. Daje wyobrażenie, jakim piekłem było getto i życie w nim.

Muzyka Michała Siwaka stanowi doskonałą ilustrację, podkreślającą momenty niepokoju. Całości dopełnia ruch sceniczny, za który odpowiada Anna Sawicka-Hodun.

„Auschwitz nie spadło z nieba"

„Getto cały czas jest tu, żyjemy na nim, z nim, tkwiło ono w poprzednich pokoleniach, jest też gdzieś w nas, nawet jeśli o tym nie wiemy. Getto szkolne, żydowskie, ukraińskie, uchodźcze. Getto Pod Stopami jest, nawet jeśli dawno zalaliśmy je asfaltem" – piszą twórcy spektaklu.

Ben przypomina głośne słowa Mariana Turskiego, byłego więźnia niemieckiego nazistowskiego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau: „Auschwitz nie spadło z nieba".
Opowiada o Belinie lat 30. XX wieku. Wówczas pojawiły się tam napisy: „Żydom nie wolno siadać na ławkach". Później były kolejne zakazy. I powolne oswajanie z tym, że można kogoś wykluczyć. Aż wydarzyło się to, co w Białymstoku czy w innych miastach, w których powstały getta.

„Nie bądź obojętny" – ten mocny przekaz kierują do widzów twórcy. Demokracja powinna szanować prawa mniejszości. W przeciwnym razie „jakiś Auschwitz" może nagle spaść z nieba.

„GPS" to spektakl ważny, mądry i potrzebny. Jego uniwersalne przesłanie sprawia, że może zostać odczytany wszędzie.

Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

Korzystając z serwisu internetowego Białostockiego Teatru Lalek akceptują Państwo zasady Polityki prywatności, wyrażają zgodę na zbieranie danych niezbędnych do administrowania stroną i prowadzenia statystyk oraz wyrażają zgodę na używanie plików cookies w celu świadczenia usług na najwyższym poziomie. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów na stronie.

Do góry btl kształt