Królik... nagrodzony

termin wydarzenia 20 listopada 2012

Dziecięce jury, po obejrzeniu wszystkich spektakli XVI Olsztyńskiego Tygodnia Teatrów Lalkowych Anima, za najlepszy spektakl przeglądu uznało przedstawienie Jest królik na księżycu Białostockiego Teatru Lalek. Teatr otrzymał honorową Nagrodę Anima "za przeniesienie do świata magii i snów, innowacyjny pomysł oraz aktywną relację z widzem."

Jury festiwalu obradowało po raz pierwszy - w poprzednich latach olsztyński Tydzień Teatrów Lalkowych miał charakter przeglądu.

 

Chodź i zaanimuj mi świat!

Agnieszka Dziedzic, "Teatralia", 28.11.2012

rozwiń

Ku mojemu zdziwieniu festiwal lalkowy, wbrew nazwie, wcale nie był zdominowany przez obecność lalek. W centrum zainteresowania twórców stała raczej szeroko pojęta animacja i kreowanie autorskich, niejednokrotnie olśniewających wizualnie światów. Na wnioski czy to dobrze wróży przyszłości festiwalu, chyba jeszcze za wcześnie, ale z całą pewnością trzeba przyznać, że – podążając w tym kierunku – ANIMA inspiruje i otwiera publiczność – zarówno dzieci, jak i dorosłych – na szeroko rozumiany teatr formy. Oby tak dalej!
(...)

Z wizytą u kolekcjonera nocy

„Oni już tu są!” – tymi słowami aktor w pasiastej pidżamie zawiadamia swoich towarzyszy drzemiących na szafie o przybyciu publiczności. Białostocki Jest królik na księżycu rozgrywa się w bardzo małej przestrzeni, niewiele ponad półtora metra dzieli aktorów od widzów. Przynajmniej na początku. W miarę rozwoju akcji dowiadujemy się, że znaleźliśmy się zaledwie w przedsionku do pracowni pana Thomasa Snouta – wielkiego kolekcjonera nocy, który w swoich zbiorach posiada już 3845 egzemplarzy, w tym noce bezsenne, bestialskie, ale i spokojne, a nawet poziomkowe, które każdemu z widzów mogą kojarzyć się z czymś innym. Poetycki język, ale zarazem bez artystowskiego nadęcia, będzie nam towarzyszył do końca. Na tle pozostałych festiwalowych prezentacji spektakl ten jest bardzo konsekwentnie poprowadzony, jeśli chodzi właśnie o język – wolny od naleciałości mowy potocznej, nieskrępowany anachronicznością, operujący barwnymi metaforami z jednoczesnym zachowaniem klarowności scenicznego komunikatu.

Wróćmy jednak do akcji spektaklu: wspomniany aktor w pasiastej pidżamie – Momo wraz z pozostałymi dwoma służącymi pana Snouta – Strachem i Alfredem rozdają widzom stroje nocne. A kto będzie grymasił i nie założy pidżamy oferowanej przez aktorów nie przejdzie przez drzwi w szafie, aby móc oglądać dalszą część spektaklu, rozgrywaną już w większej przestrzeni. Duża interakcyjność spektaklu z kulminacyjną sceną zakopywania lęków, czyli zachęcania maluchów do wypowiadania na głos swoich obaw i strachów, aby je spektakularnie pogrzebać, pozwala utrzymać stan zaciekawienia u dzieci, a i od dorosłych wymaga pewnej czujności, bo nigdy nie wiadomo, co mogą zaimprowizować aktorzy (świetnie zresztą prowadzący swoje postaci sceniczne).

Jest królik na księżycu to spektakl bez lalek, ale za to z ogromną wrażliwością na przedmiot – jego materialność, dźwięki, jakie może wydawać, i przysługujący mu rodzaj ruchu. Potwierdzają to także niebanalna scenografia i pojawiające się w przedstawieniu oryginale maszynerie, choćby enigmatyczna konstrukcja Ostatniej Nocy.
(...)

Zamiast podsumowania, czyli punkty wspólne

Sześć prezentacji i sześć odmiennych, autorskich światów. Różne estetyki teatralne – od dosyć ascetycznego w formie Początku do spektaklu Jest królik na księżycu, oferującego frapujące konstrukcje i maszynerie. Zainteresowanie absurdem (Zielony smutek sąsiadów), eksplorowanie tematu kultury, która ogranicza i narzuca przyciasne formy (Kot w butach), teatr jako narzędzie do zwalczania dziecięcych lęków, szczególnie tych związanych z nocą i ciemnością (Jest królik na księżycu), wreszcie problematyka związana z dokonywaniem decyzji i ponoszeniem odpowiedzialności (Prawdziwe/ nieprawdziwe). W tym niejednorodnym zbiorze można wyznaczyć jednak punkty wspólne: specyficzną animację i wrażliwość na przedmiot. Wszystkie prezentacje łączy coś jeszcze – uśmiechnięte, zaciekawione, czasem nawet przejęte twarze dzieci wychodzących z teatru oraz wtórujące im zadowolone twarze dorosłych.

Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

Korzystając z serwisu internetowego Białostockiego Teatru Lalek akceptują Państwo zasady Polityki prywatności, wyrażają zgodę na zbieranie danych niezbędnych do administrowania stroną i prowadzenia statystyk oraz wyrażają zgodę na używanie plików cookies w celu świadczenia usług na najwyższym poziomie. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów na stronie.

Do góry btl kształt