Zobacz opis Zobacz opis sztuki: BURZA
Kategoria BTL Klasyka
KATEGORIA WIEKOWA Dla młodzieży i dorosłych
CZAS TRWANIA 85 minut

BURZA

OPIS / OVERVIEW

BURZA

według Williama Shakespeare'a

Sensacja, czary i zemsta! Oto jakimi składnikami powinna być nafaszerowana dobra fabuła - i miło jest nam poinformować, że nasza szekspirowska "Burza" to wszystko ma!

Oto Prospero, król Mediolanu, zostaje zdradziecko wygnany z Królestwa - i to przez kogo? Przez własnego brata! Wraz ze swą mała córeczka znajdują schronienie na jednej z najdzikszych wysp. Mija czternaście lat - 14 lat wprawiania się w sztuce tajemnej i czternaście lat oczekiwania na upragnioną zemstę. W końcu nadchodzi ten moment! Pewnego dnia statek z najzacieklejszymi wrogami Prospera na pokładzie rozbija się u wybrzeża wyspy - wskutek wywołanej przez niego w tym celu tytułowej burzy.

Co będzie z rozbitkami? Czy zemsta rzeczywiście smakuje tak słodko? Przekonacie się o tym sami, oglądając najnowszy spektakl BTL.

Zapraszamy!

 

Książę Prospero jest człowiekiem chorobliwie sprawiedliwym. Jest idealistą, który obraża się na świat i zaszywa w swojej przepastnej bibliotece. Źle czuje się w intryganckim Mediolanie, wśród cynizmu i splendoru dworskiego życia. Rozpoczyna życie na wyspie, której nie ma na mapach i nie sposób dociec jej położenia - tak historycznego jak i geograficznego. Ćwicząc się w prestidigitatorstwie i pociesznej szarlatanerii, prowadzi dysputy z fantasmagorycznymi przyjaciółmi i wrogami: Arielem i Kalibanem. Na wyspie - niczym w jarmarcznej, kuglarskiej budzie - chowa przed światem swój najdroższy skarb, córkę. Niestety, wielki świat sam się o nią upomni: oto Mag musi sobie poradzić z rozbitkami - synem, ojcem oraz ich nieokrzesaną świtą. Będzie się musiał skonfrontować z tym, przed czym tak długo się chronił, z burzą najpospolitszych ludzkich przywar i nienasyconych namiętności. Jego doskonale wyizolowana twierdza zostanie zdobyta. Chęć zemsty ustąpi jednak przebaczeniu, a mury samotności skruszy drżenie młodzieńczych serc. Oto Szekspir i jedno z jego najsłynniejszych arcydzieł! 

Waldemar Raźniak

 

Fantastyka Szekspira karmiła się zawsze współczesnymi realiami i dzięki temu świat, który zagęszczał na scenie, stawał się jeszcze bardziej materialny. Ale był zawsze całym światem. I dlatego próżno jest szukać długości i szerokości geograficznej wyspy Prospera. Niewątpliwie jest w Burzy atmosfera dalekich wypraw zamorskich i tajemniczych wysp, bezludnych i groźnych, ale jest również niepokój i zuchwałość konkluzji, do których dochodził Giordano Bruno. W każdym razie daleka jest Burza od naiwnego entuzjazmu i dziecinnej pychy pierwszych świadków geograficznych odkryć. Pytania Burzy są filozoficzne i gorzkie. I dużo bardziej gorzkie jest jej doświadczenie.

Jan Kott Szekspir współczesny


Trzeba nam piękna, które by nas przekonało. Gwałtownie potrzebujemy doznań magicznych, po to po prostu, aby móc zmienić nasze wyobrażenia o tym, co naprawdę istotne.

Peter Brook Pusta przestrzeń

 

W spektaklu wykorzystano fragmenty utworów Wolfganga Amadeusza Mozarta, Gerarda Grisey’a, György Ligetiego oraz Pawła Szymańskiego.

Utwór "Un aura amorosa" z "Cosi fan tutte" W. A. Mozarta w wykonaniu Chóru Warszawskiego Towarzystwa Scenicznego – dyrygent: Lilianna Krych. 

6 września 2015
Premiera "Burzy" wg Shakespeare'a
Zobacz
4 września 2015
Konferencja prasowa przed premierą "Burzy"
Zobacz

TWÓRCY / CREATORS

przekład / translation
Stanisław Barańczak
reżyseria / direction
Waldemar Raźniak
kostiumy / costumes
Anna Angelika Łapińska
scenografia / scenography
Jan Polívka (Czechy)
multimedia
Krzysztof Kiziewicz
asystent reżysera / director's assistant

OBSADA / CAST

ZAPOWIEDZI PRASOWE / PRESS ANNOUNCEMENTS

BTL wystawia spektakl Burza wg Szekspira

(dor), "Kurier Poranny, 4.09.2015

ROZWIŃ

Nowy sezon Białostocki teatr lalek rozpoczyna od premierowego wystawienia "Burzy" Szekspira. Spektakl reżyseruje Waldemar Raźniak.

- Namówiono mnie do współpracy z Białostockim Teatrem Lalek ze względu na szczególnego aktora - mówi Waldemar Raźniak, reżyser "Burzy". - To Ryszard Doliński, który dzięki swojemu doświadczeniu najlepiej odda cechy króla Prospera.

W zespole aktorskim spektaklu oprócz Dolińskiego pojawią się Sylwia Janowicz-Dobrowolska, Łucja Grzeszczyk, Krzysztof Bitdorf, Wiesław Czołpiński, Jacek Dojlidko, Michał Jarmoszuk i Zbigniew Litwińczuk.

Reżyser podkreśla uniwersalne przesłanie szekspirowskiego dramatu, jednocześnie odżegnując się od doraźnych konotacji politycznych. Elżbietański charakter przedstawienia podkreślają kostiumy aktorów.

Pomostem w wiek XXI staje się z pewnością pomysłowa scenografia, operowanie światłem i wizualizacjami. Z krótkiego fragmentu przedstawionego podczas próby, wydaje się, że będą pełniły nie mniej istotną rolę o treści dramatu.

Tłumacząc powód realizacji właśnie tej sztuki Szekspira, reżyser posłużył się cytatem z książki Petera Brooka "Pusta przestrzeń": "Gwałtownie potrzebujemy doznań magicznych, po to po prostu, aby móc zmienić nasze wyobrażenia o tym, co naprawdę istotne".

Białostocki Teatr lalek zaplanował premierę przedstawienia na niedzielę, 6 września, na godz. 18.

Czekał na upragnioną zemstę. Burza w teatrze

Monika Żmijewska, "Gazeta Wyborcza", 4.09.2015

ROZWIŃ

Mocno pocięta, za to wizyjna, pełna magii i czarownego klimatu. "Burza" Szekspira to pierwszy spektakl, jakim Białostocki Teatr Lalek wita nowy sezon teatralny. Premiera - w niedzielę (6.09)

Zapowiada się uczta dla oka - jeśli bazować na dwóch krótkich fragmentach pokazanych przez twórców tuż przed premierą. Scena skąpana w czerni i bieli, hipnotyzująco wirują kręgi, w tle tańczą ogniki. Rozmaite przesłony poszerzają scenę, pojawiają się abstrakcyjne projekcje i zbliżenia twarzy, mignie też przez chwilę obraz kojarzący się z "Myśliwymi na śniegu" Pietera Breugla.

Magia na usługach

Wszystko to składa się na wizyjny obraz wyspy, na którą wskutek knowań wygnani zostają Prospero (prawowity książę Mediolanu, pozbawiony tronu przez swego brata Antonia) i jego córka Miranda. Spędzą na niej 12 lat. W Prosperze narasta żądza zemsty. I pewnego dnia, gdy statek z jego wrogami rozbija u wybrzeży, będzie mogła znaleźć ona ujście.

Ale tak naprawdę, jak uważa reżyser Waldemar Raźniak, tematem "Burzy" jest przebaczenie, które powinno mieć prymat nad żądzą zemsty.

Reżyser postanowił opowiedzieć o tym, łącząc żywy plan z teatrem lalkowym i multimediami. Drugim wiodącym tematem spektaklu jest bowiem magia, której doskonałym nośnikiem inscenizacyjnym mogą być m.in. projekcje i lalki.

- Po co te magiczne doznania? By móc zrozumieć na nowo, co jest dla nas w życiu ważne - mówi Waldemar Raźniak.

Na scenie pojawi się oczywiście - i w fantasmagorycznym i w realistycznym wymiarze - duch Ariel. Uwięziony przez wiedźmę w pniu drzewa zostaje uwolniony przez Prospera, który przez lata na wyspie wprawia się w umiejętnościach magicznych (to on też wywołuje tytułową burzę). Od tej pory Ariel jest na usługach Prospera. Za to uwięziony zostaje Kaliban, syn wiedźmy i jedyna ludzka istota spotkana na wyspie. Mimo początkowej przyjaźni, napadł na Mirandę, za co Prospero ukarał go odosobnieniem w jaskini.

Prospero patrzy na córkę

W takich warunkach wzrasta córka niedoszłego króla. Gdy na wyspę po rozbiciu statku trafia m.in. Ferdynand, syn Alonza (poplecznika króla, którzy wyrzucił Prospera), młodzi zakochują się w sobie.

- Mój bohater jest pełen nienawiści do tych, którzy go skrzywdzili. Ale w tej nienawiści nagle zaczyna dostrzegać czystość córki, pragnienie miłości, które jest w niej ogromne. To wszystko powoli zaczyna widzieć już nieco inaczej, emocje w nim się zmieniają, i stad bierze się jego przebaczenie - mówi Ryszard Doliński, aktor BTL, którego reżyser upatrzył sobie na Prospera.

- Do tej roli trzeba mieć w sobie coś, co pozwoli zagrać tę postać tak, by nie wpaść w patos, a jednocześnie poetycko. Pan Ryszard jest do tej roli wymarzony - mówi Raźniak. Poza Dolińskim w spektaklu zagrają: Łucja Grzeszczyk (Miranda), Michał Jarmoszuk (Ferdynand), Sylwia Janowicz-Dobrowolska (Ariel), Krzysztof Bitdorf, Wiesław Czołpiński (jest również asystentem reżysera), Jacek Dojlidko, Zbigniew Litwińczuk.

Wyspa - jak konglomerat

Raźniak skrócił mocno tekst Szekspira (spektakl trwa 1,20 h), choć raczej trzyma się litery dzieła i epoki.

- Są różnego rodzaju pomysły na szekspirowską wyspę. Badacze przez lata różnie interpretowali to miejsce, z czasem stało się konglomeratem znaczeń historycznych, filozoficznych, mitologicznych. Myślę, że to miejsce, w którym Prospero żyje w swoim bezpiecznym świecie. Gdy jego świat zostaje zagrożony, musi sobie jakoś z tym poradzić. Z takimi właśnie sytuacjami co jakiś czas stykamy się we współczesności - mówi reżyser. - Nie stosuję jednak politycznych aluzji, nie sięgam po jakieś kontrowersyjne chwyty. Szekspir jest tak głęboki, że pozwala na snucie różnych interpretacji. Współczesność i jej wyznaczniki pojawiają się w sferze plastycznej. To próba autorska, licentia poetica scenografa Jana Polivki, który wraz z Anną Angeliką Łapińską (kostiumy) i Krzysztofem Kiziewiczem (multimedia) stworzył bardzo plastyczny świat.

Szekspir dotyka naszych wad

Jak mówi Raźniak - spektakl raczej przeznaczony jest dla widzów dojrzałych. - Choć na tyle jest bezpiecznie wyreżyserowany, że i młody widz nie powinien się nudzić.

- Z całą pewnością nie jest to spektakl dla dzieci. Ale Szekspir w dramaturgii zapisał relację między młodymi ludźmi, więc i taka publiczność powinna się w "Burzy" odnaleźć - dodaje Jacek Malinowski, dyrektor Białostockiego Teatru Lalek. - Dla jednych spektakl to okazja, by poznać Szekspira na scenie, dla drugich, by sobie go odświeżyć. Doskonale dotknął naszych wad, jest ciągle uniwersalny.

W spektaklu wykorzystano fragmenty utworów Wolfganga Amadeusza Mozarta, Gerarda Griseya, Gyorgy Ligetiego oraz Pawła Szymańskiego. Usłyszymy też utwór "Un aura amorosa" z opery "Cosi fan tutte" Mozarta w wykonaniu Chóru Warszawskiego Towarzystwa Scenicznego dyrygowanego przez Liliannę Krych.

Premierowy spektakl rozpocznie się w niedzielę o godz. 18. Kolejne spektakle w dniach: 11-13 września o godz. 18

"Burza" Szekspira na rozpoczęcie sezonu w BTL-u

PAP, 07.09.2015

ROZWIŃ

"Burza" Williama Szekspira w reżyserii Waldemara Raźniaka otworzyła w niedzielę wieczorem sezon artystyczny 2015/2016 w Białostockim Teatrze Lalek. Jak mówią twórcy, to spektakl o przebaczaniu.

"Burza" napisana przez Szekspira w 1611 roku opowiada historię Prospero, prawowitego księcia Mediolanu, który został wygnany z kraju przez swojego brata Antonia. Prospero razem ze swoją córką trafia na jedną z najdzikszych wysp, gdzie spędzają kilkanaście lat, a w Prosperze rodzi się żądza zemsty. I pewnego dnia, gdy statek z jego wrogami rozbija się u wybrzeży, będzie mogła znaleźć ona ujście...

Jak powiedział dyrektor BTL Jacek Malinowski, to przedstawienie dla dorosłych, a jego treść jest bardzo aktualna dzisiaj - teza Szekspira brzmi - stawiajmy na przebaczenie.

Podobnego zdania jest reżyser spektaklu Raźniak, który mówi, że w jego interpretacji tekstu Szekspira "wyłania się temat przebaczenia, które powinno mieć prymat nad rządzą zemsty".

Ważnym punktem dramatu jest wyspa, na której przebywa główny bohater. Raźniak powiedział, że twórcy mają różne pomysły na szekspirowską wyspę, a dzięki badaczom z czasem stało się "konglomeratem znaczeń historycznych filozoficznych i mitologicznych". W interpretacji Raźniaka, wyspa jest "bezpiecznym światem" Prospera, którego spokój zostaje zagrożony i główny bohater musi sobie z tym poradzić. To też jest bardzo współczesna sytuacja - uważa Raźniak.

Drugim ważnym tematem jest magia. I właśnie w stworzeniu magicznego świata pomogły Raźniakowi lalki. Magia też - jak dodaje reżyser - pozwala w sytuacji zagrożenia, przewartościować nasz świat i pomaga zrozumieć, co jest dla nas istotne.

Jak mówi odtwórca głównej roli Ryszard Doliński, jego bohater jest pełen nienawiści do osób, które go skrzywdziły, ale z czasem, dzięki córce i miłości, zmieniają się w nim emocje. - I stąd bierze się przebaczenie - dodał.

Scenografię do przedstawienia stworzył czeski artysta Jan Polivka, kostiumy Anna Łapińska, a za multimedia odpowiada Krzysztof Kiziewicz.

GALERIA / GALLERY

RECENZJE / REVIEWS

Burza w BTL. Magia i przebaczenie. Miłość silniejsza niż zemsta

Jerzy Doroszkiewicz, "Kurier Poranny", 7.09.2015

ROZWIŃ

Oszałamiająca wizualnie i dobrze poprowadzona adaptacja jednej z ostatnich sztuk Szekspira daje świetne prognozy na właśnie rozpoczęty nowy sezon w Białostockim Teatrze Lalek.

Waldemar Raźniak, reżyser spektaklu, wybrał z dramatu Szekspira, wątek przebaczenia. W roli głównego bohatera, dyszącego początkowo zemstą księcia Prospero obsadził Ryszarda Dolińskiego. Według niego ten białostocki aktor idealnie potrafi oddać przemianę i wahanie głównej postaci „Burzy”.

Prospero w ograniczonej przestrzeni wyspy, na której akcję osadził dramaturg wszech czasów, na swój sposób jest przecież wszechmogącym.

Ma na swoje usługi ducha Ariela, dla którego wywołanie burzy morskiej i ściągnięcie na wyspę dawnych prześladowców księcia jest błahostką. Tę rolę fantastycznie kreuje niezwykle wyrazista, w stylowym, z elementami gotyckiego stylu kostiumie, Sylwia Janowicz-Dobrowolska. Potrafi być ostra jak bohaterka snów masochisty, by po chwili zamieniać się w uległe niewiniątko. Zaś jej twarz wykorzystana w jednej ze scen do projekcji multimedialnej, tworzy niezapomniany efekt.

Takich wizualnych efektów jest znacznie więcej. Wiele planów tworzących iluzję niesamowitej głębi obrazu, nakładające się projekcje z efektami graficznymi będącymi pomostem do współczesności, ruchoma część sceny, czy wreszcie iście cyrkowy finał. Mnie ze śmiechu poleciały wtedy łzy. Czegoś takiego chyba jeszcze w BTL nie było.

Nie mniej ważną rolę pełnią kostiumy Anny Angeliki Łapińskiej. Oprócz wspomnianego Ariela, stroje pozostałych postaci ciekawie łączą epokę elżbietańską z całkiem współczesnym designem. Przy dobrej promocji marynarka króla Alonso czy jego syna Ferdynanda mogłyby trafić do drogich warszawskich butików.

Niezwykle prostym, acz przekonującym zabiegiem, było ukrycie Kalibana, syna wiedźmy, którego Prospero spotkał lądując na wyspie z malutką córeczką, pod czarną płachtą. Plastyczna gra z wykorzystaniem rekwizytu tworzy z tej postaci coś na kształt złego Goluma z ekranizacji „Władcy pierścieni”. Są też wątki komediowe, a to za sprawą postaci błazna i pijaka kamerdynera.

„Burza” to rzecz o uczuciach. Są zakochani w sobie od pierwszego wrażenia młodzi. Miłością czystą i chyba raczej naiwną. Tu znana już z roli Julii w „Montecchich i Capuletich” Łucja Grzeszczyk i Michał Jarmoszuk. Stary książę wie jednak, że łatwa zdobycz może nie być ceniona, a przecież szczęście swojej jedynej córki ceni sobie nade wszystko. Wystawi młodzieńca na próbę, ale za to w finale pozwoli młodym na uniesienie. Dosłownie.

Na swój sposób potrzebująca siebie parą są też Janowicz-Dobrowolska i Doliński. Choć książę posługuje duchem, by ukoić swój ból, okazuje mu też ludzkie uczucia. A i Ariel nie jest obojętny na księcia. Pomysł obsadzenia w tej roli kobiety idealnie podkreśla wieloznaczność ich kontaktów.

W oszałamiającym zakończeniu Doliński-Prospero pozwala rozkwitnąć miłości, a sam tłumaczy sobie i widzom, że przebaczenie jest ważniejsze od zemsty. A wszystko w imię miłości. Piękne, zabawne i zrozumiałe także dla dzisiejszych nastolatków wychowanych na grach RPG pełnych czarów i magii, widowisko.

Burza jak w trójwymiarze. Piękne dusze i szpetne umysły

Monika Żmijewska, "Gazeta Wyborcza", 8.09.2015

ROZWIŃ

Kto ma wątpliwości, że teatr może nam zafundować efekty 3D, olśnić wizualnie tak, że oko nie nadąża, a jednocześnie zaciekawi dobrym aktorstwem, niech biegnie do lalkarzy na "Burzę" Szekspira. Tekst sprzed blisko 500 lat brzmi nadal świeżo, a strona plastyczna zachwyca

W Białostockim Teatrze Lalek dostajemy dość skrócone dzieło Szekspira, za to w wersji niezwykle wizyjnej, pełnej magii i czarownego klimatu. Taka zresztą - na styku realności i fantazji - "Burza" jest: Szekspir bowiem obok ludzi powołał do życia też potwora i ducha ulepionego z powietrza. I zarówno te pierwszorzędnie mamiące widza postaci, jak i multimedia (Krzysztof Kiziewicz), wprowadzają do spektaklu Waldemara Raźniaka ów fantasmagoryczny nastrój, któremu szybko poddają się widzowie.

Plamiste szczenię

Cudowne światło, prześwity, przesłony, wizualizacje, złudzenie bezcielesności - wszystko to sprawia, jakby świat realny zaglądał w fantastyczny i odwrotnie. Ale lalkarze nie byliby sobą, gdyby na czarodziejski nastrój spektaklu poza technicznymi sztuczkami nie wpływały też elementy animacji i gra ciałem. I tak właśnie jest w przypadku Kalibana - syna wiedźmy, który nie jest ani człowiekiem, ani zwierzęciem. Czym więc jest? Postacią zawieszoną między dwiema rzeczywistościami, zapowiedzianą jako: "pomiot: plamiste szczenię o szpetnym umyśle i plugawym ciele".

Jak ją zagrać, by budziła i grozę, i fascynację? Inscenizacyjny pomysł jest pierwszorzędny - Jacek Dojlidko schowany pod rozciągliwą materią całkowicie traci ludzkie kształty i zamienia się w jakąś przerażającą, nieustannie zmieniającą się formę. Pręży się, kurczy, rozciąga, z nagła wystrzela jakąś trudną do zidentyfikowania częścią ciała, przelewa z jednej strony na drugą, wyłania się z podziemia, znika. W tle w tym czasie wirują wolno anatomiczne rysunki ludzkiego ciała, w które Kaliban chciałby się kiedyś uformować.

Od nienawiści do przebaczenia

Scena skąpana w czerni i bieli, hipnotyzująco wirują kręgi, w tle tańczą ogniki, przesłony poszerzają scenę. Wszystko to składa się na wizyjny obraz bezludnej wyspy (scenografia Jana Polivki), na którą wskutek knowań wygnani zostają Prospero (prawowity książę Mediolanu, pozbawiony tronu przez swego brata Antonia) i jego, wówczas trzyletnia, córka Miranda. Spędzają na wyspie 12 lat. W Prosperze narasta żądza zemsty. I pewnego dnia, gdy statek z jego wrogami, wskutek wywołanej przez Prospera burzy (umie on bowiem czarować), rozbija się u wybrzeży wyspy - zemsta będzie mogła znaleźć wreszcie ujście. Przy pomocy ducha Ariela rozrzuca rozbitków po wyspie, przygląda im się z boku, czeka na odpowiednią chwilę.

Tymczasem rzeczywistość (i zabiegi Ariela) burzy jego plan. Oto bowiem wśród rozbitków jest syn odwiecznego wroga, syn ów zakochuje się w córce Prospera, ona w nim... Trudno walczyć z uczuciem radości i szczęścia w oczach córki. Prospero widzi, jak wielkie jest w Mirandzie pragnienie miłości, powoli zaczyna to wszystko widzieć inaczej, emocje się w nim zmieniają. I postanawia przebaczyć.

Tyle litera sztuki. Adaptacja, choć zgrabna, skrócona jest jednak na tyle, że mimo wysiłków aktorów daje wrażenie niedosytu; wybaczenie przychodzi zbyt szybko i nieoczekiwanie. Ryszard Doliński w roli Prospera jest znakomity i wiarygodny, czy to w swych zapędach demiurga, który wreszcie chce przejąć kontrolę nad swoim życiem (ciekawa scena, w której chodzi po scenie i poprawia poutykane tu i ówdzie lalki, niczym mieszkańców wyspy). Czy w ojcowskiej miłości (bardzo liryczne momenty). Czy wreszcie w żalu, gniewie i autoironii. Ale można odnieść wrażenie, jakby choćby chciał, to nie mógł "wygrać" tej roli do końca i w pełni zaprezentować wewnętrzną przemianę. Bo zabrakło mu antagonistów i tekstu właśnie.

Ariel niejednoznaczny

Mimo skrótów - lalkarze sprawują się znakomicie. Właściwie każda z ról jest zagrana wyraziście i z lekkością. I zapatrzona w siebie para - sprawcy scen lirycznych i poetyckich (Łucja Grzeszczyk i Michał Jarmoszuk). I duet dworzan - pijaków, sprawców z kolei scen przaśnych i humorystycznych (Zbigniew Litwińczuk i Krzysztof Bitdorf). Fantastyczna jest Sylwia Janowicz-Dobrowolska. Jej Ariel ma w sobie delikatność i diaboliczność, zwiewność i demoniczność. Jest nieoczywisty i niejednoznaczny, a przez to ciekawy. Gdy w pewnym momencie twarz ducha wykrzywiona szatańskim grymasem pojawia się w projekcjach z tyłu sceny, naprawdę potrafi być przerażająca.

Między Arielem i Prospero panuje bardzo wyczuwalne i intrygująco zagrane napięcie - Ariel jest poniekąd niewolnikiem Prospera - oddał mu swoje usługi w zamian za uwolnienie z zaklęcia wiedźmy. Ale są momenty, kiedy to Ariel przejmuje władzę nad swoim panem. Wystarczy tylko, że kokieteryjnie zapyta: Lubisz mnie?... Prospero mięknie: - Tak... Ale za chwilę dostaje prztyczka w nos. A raczej wodę na stopy.

I ty możesz być Kalibanem

Raźniak wraz zespołem oddaje na scenie to, co w dziele Szekspira jest bardzo istotne - baśniowość, lekkość, nutę komediową. Ale na szczęście nie zapomina o mrocznych elementach ludzkiej natury. Obok zabawnie i naiwnie wykrzyczanych słów przez nieznającą innych ludzi poza ojcem Mirandę: "Co za widok! Tyle cudnych istot! Piękna jest ludzkość! O nowy, wspaniały, świat, w którym żyją tacy ludzie!", są też w spektaklu mniej radosne sceny. Choćby te, w których na oczach rodzi się przemoc (dwaj pijacy pastwią się nad Kalibanem) czy zachłyśnięcie się chwilową władzą (również z udziałem tej dwójki).

Warto pamiętać też słowa Prospera, który tonuje zachwyt córki nad pierwszym, po ojcu, poznanym człowiekiem: "Ten człowiek, który ci się piękny teraz wydaje, wśród innych może być Kalibanem...".

A najlepiej, po teatralnym burzowym mirażu, sięgnąć do Szekspira już bezpośrednio.

MULTIMEDIA

odtwórz Trailer spektaklu "Burza"
Trailer spektaklu "Burza"

HISTORIA / HISTORY

Udział w festiwalach, przeglądach, nagrody

ROZWIŃ

2016 r. Międzynarodowe Dni Teatru Lalek i Spektakli dla Rodzin Virvar 2016 w Koszycach (Słowacja)

2017 r. występy gościnne w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim

Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

Korzystając z serwisu internetowego Białostockiego Teatru Lalek akceptują Państwo zasady Polityki prywatności, wyrażają zgodę na zbieranie danych niezbędnych do administrowania stroną i prowadzenia statystyk oraz wyrażają zgodę na używanie plików cookies w celu świadczenia usług na najwyższym poziomie. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów na stronie.

Do góry btl kształt